WWW.FOTOTRASA.PL | PATRONATY I SPONSORZY WYPRAWY | MAPA PRZEJAZDU GEONAVI | FILM | KONTAKT |
||
|
Kosztorys: Czyli to co boli najbardziej. Jakby nie patrzeć - nie żałuję jednak ani jednej złotówki na ten wyjazd i we włożony sprzęt, bo wiem, że sprzęt ten jest już mój i wykorzystam go na innych wyprawach. Wiadomo do tego też dochodzi jeszcze konserwacja sprzętu - części, ale to już sprawy najmniejszej wagi jeśli chodzi o poniesione pierwsze koszty. Sprawy techniczne. Sprzęt tak naprawdę kompletowałem od kilku lat aczkolwiek nie miałem jeszcze przyczepki jednokołowej, którą musiałem kupić - po uzgodnieniu z firmą koszty zostały rozłożone na raty otrzymując przy tym nawet mały rabat. Spłacam ją jeszcze po przyjeździe i jest prawie moja. Cena jej sklepowa to 1150zł. Ta cena obejmuje najbardziej solidne nieprzemakalne sakwy boczne niż samo koło. Kupiłem na pewno wcześniej - - mapnik na kierownicę - torba na uchwycie za 152zł - uchwyt do telefonu najpierw przed wyjazdem za jakieś 20zł a później po upadku roweru w Toruniu na kamienie i złamaniu się rączki uchwytu kolejny za 68,99zł - ten już porządny, bo z osłoną przeciwdeszczową oraz można powiedzieć anty-wstrząsową - nie wypada z obejmy np. jadąc po kostce brukowej co zdarzało mi się wcześniej uszkadzając niemal telefon. O to się już nie muszę martwić - jeden problem mniej z głowy. Eliminujemy dalej kolejne. - okulary przeciwsłoneczne
za 60zł - przeciw słońcu owszem, ale mają więcej zastosowań -
chronią oczy przed wiatrem, pyłkami i owadami. W komplecie kupiłem z
dodatkowymi wymiennymi szkłami rozjaśniającymi i ochronnymi. - licznik
rowerowy z podświetleniem - 41,99zł -
choć
będzie on do wymiany - nie sprawdził się na trasie, kiedy był zalany
przez deszcz w Trójmieście, poza tym pobiera zbyt dużo energii z baterii. - zamknięcie do roweru – 22,50zł - dętka – 12,50zł - nóżka do roweru – 35zł -
siodełko do roweru za 107 zł Większość tych rzeczy zamawiałem przez allegro, albo kupowałem w sklepach rowerowych. Sprawy podróżne. Najwięcej kosztów pochłonęły mnie: - noclegi - za wynajęcie pokoju na 1 noc płaciłem średnio 30-40zł w miejscowościach nadmorskich, w Gdańsku zapłaciłem aż 70zł i była to moja najdroższa nocka - tej nie przewidziałem, ale musiałem ją wziąć, bo byłem nieco przemoczony i głodny po całym dniu a robiło się ciemno. Dlaczego wynajmowałem pokoje a nie nocowałem na dziko? Ponieważ musiałem ładować elektrycznie 2 aparaty fotograficzne (1 do filmów), nadajnik GPS, oraz telefon - choć ten ładowałem przez dynamo. - jedzenie codzienne - kanapki na drogę, które robiłem zawsze od rana, woda mineralna, śniadanie pełne w tym jogurt. Obiad - jeden pełny w ciągu dnia - zdarzało się zjeść też podobnie kolacje. Za obiad mniej więcej płaciłem 20zł. - przeprawy promowe - miałem ich kilka, jedne są darmowe jak w Świnoujściu, a za drugie trzeba zapłacić jak np. z Helu do Gdyni - 25zł, czy z Krynicy Morskiej do Fromborku z rowerem = 57zł (normalny - 42zł, rower - 15zł) Do tego trzeba jeszcze doliczyć różne atrakcje takie jak: - bilety wstępu na latarnie morskie a tych było 13, ceny od 4 do 6zł. - pamiątki - w postaci np. pocztówki, linijki, czy certyfikatu wstępu do latarni za ok. 4zł. - bilety wstępu do Muzeów, fortów, czy miejskie wieże widokowe. - wstępy do Parków Narodowych, chociażby Słowińskiego za 6zł, czy wjazdu na teren ruchomych wydm też ok.6zł. Polskie morze trzeba przyznać jest bardzo drogie.
Poniesionych kosztów z własnej kieszeni podczas wyprawy: 1.400zł - (nie wliczając sprzętu) Koszt całej wyprawy to jednak: 1.800zł Pamiętając o tym, że trwała ona 17 dni, czy to dużo? Powiedziałbym normalnie, przy kolejnych wyprawach będę starał się jeszcze bardziej obniżyć koszty. Trzeba dobrze pomyśleć jak to zrobić: przejdź na dział kolejny - przemyślenia.
|