|
||||||||||
WWW.FOTOTRASA.PL | PATRONATY I SPONSORZY WYPRAWY | MAPA PRZEJAZDU GEONAVI | FILM | KONTAKT |
||||||||||
|
Dzień 07. Świnoujście - Kołobrzeg. 26 sierpnia 2012r. Długość odcinka: 119,2km. Świnoujście czas opuścić, zaliczyłem to co chciałem. Dzisiaj jeszcze muszę być w Kołobrzegu, teraz będzie się dopiero super jechało. Nie bez powodu startuję z zachodu na wschód - wiatry w plecy :) powiedzmy, że płyniemy z prądem. Międzyzdroje- zdaje się, że byłem tu kiedyś jak byłem mały, ale i tak za dużo nie pamiętam. Jadę zobaczyć co tu ciekawego. Wszystkie główne obiekty. Kolejnym etapem będzie odnalezienie latarni morskiej Kikut. Jest to nieczynna latarnia. Za miejscowością Wisełka odbijam w lewo w las, żeby do niej dotrzeć. Kilka razy pobłądziłem po ścieżkach leśnych, te szlaki są jakieś dziwne. Poza tym myślałem, że będzie widać latarnie z daleka a okazało się, że ta latarnia to naprawdę mały kikut. Ona jest niemal równo z drzewami. Mogłem się jedynie domyślać, że będzie na wzniesieniu. Pokonałem wiele gałęzi na ścieżkach, wybojów, krzaków itp, dotarłem do miejsc, gdzie musiałem już zsiadać z roweru by prowadzić go po piaszczystych górkach a raz musiałem przechylić cały rower wraz z przyczepką pod obalonym drzewem. W jedną stronę pomógł mi pod nim przejść jeden Anglik a w drugą jakoś się udało. Dzięki niemu też wszedłem ledwie co obok schodów pod górę na której stała latarnia. Przy tym wszystkim upał. Ufff udało się.. jak tak wszystkie latarnie będą ukryte na takich terenach to będzie strasznie ciężko. Przy tej latarni były może ze mną 3 osoby. Odludzie i czego się dziwić.
Nie ma jak to sobie samemu zrobić porządne zdjęcie ze statywu na oczach ludzi siedzących na ławce. Nawet się z tym nie śpieszyłem - miało wyjść dobrze i wyszło :) Do latarni w Niechorzu było bardzo miło podjechać. Widać byłą ją już z daleka. I tak powinno być :) Myślę sobie trzeba by zagadać do kogoś kto mi zrobi zdjęcie telefonem, aparatem sobie sam zrobię. Jest kobietka z synem, podjeżdżam. Synowi daję w zamian jakąś małą pamiątkę z Kaliszem z Urzędu Miasta. Miła rozmowa po czym kontynuuję zwiedzanie latarni. Pieczątka do książeczki, obiektyw w rękę, aparat na szyję, a rower na dole ma mi już kto pilnować :) Kołobrzeg - do tego miasta zajechałem dość późno ok. godz. 20:00 i śpieszyłem się pomimo tego, że nie mam jeszcze żadnego wynajętego pokoju noclegowego do latarni morskiej. Jak tego nie zrobię dziś to jutro będzie już problem, bo od rana będę chciał wyjeżdżać w dalszą trasę. Przypinam rower pod latarnią, biorę ze sobą co cenne i gnam w koszulce Cyklista Kalisz na samą górę po schodach. Pieczęć mam - jestem już spokojniejszy. Na tarasie widokowym spotykam jakiś ludzi spod Kalisza - znowu rozmowa: jak ja się tu znalazłem? A bo ja wiem? Wszedłem po schodach hehe. Dalej czekało mnie znalezienie noclegu, za którymś razem się udało. Rozładunek bagażu, prysznic, wyjście na obiadokolację do miasta, sprawy zakupów na jutro i później dogadanie z osobą sąsiednią co do zgrania zdjęć na płyty DVD - udaję mi się w końcu je zarchiwizować. Zgrywamy je na laptopie do około 2 w nocy! Jutro rano pobudka. W sumie to dzisiaj.
Przejdź do dnia kolejnego: Dzień 08. Trasa: Kołobrzeg - Ustka.
|