WWW.FOTOTRASA.PL | PATRONATY I SPONSORZY WYPRAWY | MAPA PRZEJAZDU GEONAVI | FILM | KONTAKT |
||||||||||||||
|
Dzień 14. Krynica Morska - Frombork - Kwidzyn. 02 września 2012r. Długość odcinka: 120km. Willa przy ul. Gdańskiej 121. Początek dnia: szykuję się do wyjazdu - robię wpierw śniadanie, bułki na drogę i wpisuję dla właścicielki domku w specjalnej "księdze gości pobytu" swój komentarz. Zajęło mi to trochę, bo oczywiście musiałem się rozpisać na A4, dołączam wizytówkę :) Wyjeżdżam z ul. Gdańskiej 121 i kieruję się do przystani, z której odpływa mój statek do Fromborku o godz.9:00. Pogoda jest piękna i nawet mi się taka nie wymarzyła :) Słoneczko, cieplutko, niebiesko niebo i do tego morskie powietrze. Zapłaciłem 67zł (42zł za siebie i rower15zł). Tym razem to ja się więcej cenię niż rower. We Fromborku znajduje się gotycki zamek, który widać już z daleka. Przykuwa uwagę, więc czemu by nie zajrzeć na dziedziniec.. Od Fromborku do Elbląga jechałem często po wzniesieniach przez lasy. Raz 35km/h w dół a pod górę jakieś 15km/h. Próbowałem odbić raz drogą leśną na Chojnowo by dalej jechać przez Tolkomicko, ale szybko zawróciłem - droga gruntowa zamieniła się w piaszczystą - dziś nie szukałem wrażeń. Chciałem spokojnie dojechać do Kwidzyna, gdzie miałem wcześniej zaproszenie na pobyt od dziewczyny z portalu Couch Surfing. Chociaż nie będę musiał nocować po lasach :) Wjeżdżam do Elbląga i.. nawet mnie zaskoczył tym, że śmigają w nim tramwaje. Powiedziałbym dosyć schludne miasteczko, wszystko ułożone jak należy. Zatrzymuję się przy bardziej reprezentacyjnej ulicy - Wigilijnej na obiad. Przejazdem przez Malbork, dumnie brzmi samochodem a co dopiero rowerem. W Malborku w swoim życiu byłem jakieś trzy razy, z czego raz byłem tylko pozwiedzać zamek. No akurat nie tym razem, ale na przyszły na pewno wejdę. No to wjeżdżam do Kwidzyna i to nawet za dnia co ostatnio coraz rzadziej mi się zdarza. Daję znać telefonicznie dziewczynie, że jestem i szukam ulicy. Nawigacja doprowadza mnie bezbłędnie, dalej skręcam kawałeczek w lewo do bloków jakbym od zawsze tu mieszkał - intuicja mnie nie zawiodła. Ale tu pięknie myślę sobie - nowe osiedla bloków a tu domki szeregowe, super! Wychodzi z domu dziewczyna i się witamy. Krzysiek jestem, Gosia, miło mi. Wchodzę z rowerem do garażu, zresztą co Wam będę dalej opowiadał - robię co zwykle to co codziennie - zdejmuję bagaże itd. :) Poznaję też siostrę Gosi - Basię. Gosia zaprowadza mnie na 1 piętro gdzie będę miał pokój i pokazuje gdzie jest łazienka. Doprowadzam się przez pół godzinki do wyglądu człowieka i schodzę na dół. Nareszcie na spokojnie można usiąść i porozmawiać. To co wieczorem jakiś mały wypadzik na miasto? Jasne :) I to mi się podoba. Nie śpimy, zwiedzamy. Gosia oprowadza mnie po mieście opowiadając mi o jego historii ja w tym czasie robię też zdjęcia ze statywu. Wracamy do mieszkania i poznaję trzecią dziewczynę, koleżankę Gosi i Basi, która tak samo jak ja przyjechała dziś do Kwidzyna z Krynicy Morskiej - różnica mała, że ja na rowerze a ona autobusem. Robimy sobie tzw. babski wieczór hehe..
Nocka w krainie książek - bajecznie :) Przejdź do dnia następnego: trasa: Kwidzyn - Toruń.
|