WWW.FOTOTRASA.PL        |        PATRONATY I SPONSORZY WYPRAWY        |        MAPA PRZEJAZDU GEONAVI        |         FILM        |        KONTAKT

Strona główna.

Plan podróży.

Cele podróży.

Przygotowania przed wyprawą.

Promocja przedwyjazdowa.

Dzień 01.

Dzień 02.

Dzień 03.

Dzień 04.

Dzień 05.

Dzień 06.

Dzień 07.

Dzień 08.

Dzień 09.

Dzień 10.

Dzień 11.

Dzień 12.

Dzień 13.

Dzień 14.

Dzień 15.

Dzień 16.

Dzień 17.

Latarnie morskie.

Zdrowie.

Statystyki przejazdowe.

Kosztorys.

Przemyślenia.

Odznaka "BLIZA".

Promocja powyjazdowa.

Wystawy zdjęć.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Dzień 05.

24 sierpnia 2012r.

Szczecin - Świnoujście.

Długość odcinka: 130 km.

      Nadszedł czas by opuścić Szczecin. Przez jakieś 5 -6 godzin wciąż popadywało. Na tej trasie nie było zbyt wielu atrakcji przy, których musiałbym się co chwilę zatrzymywać po to by pstrykać foty. Nawigacja wyprowadziła mnie idealnie ze Szczecina na drogę na Lubczynę i Goleniów - nie chciałem jechać po głównej drodze skoro była inna opcja. Jechałem wzdłuż Jeziora Dąbie. Tereny te było mało zamieszkane, cała ta droga kojarzy mi się bardziej z łąkami i polami. Po jakiś czterech godzinach pomimo, że miałem na sobie kombinezon musiałem się zatrzymać, żeby się calutki przebrać w suche rzeczy. Deszcz trochę dał mi się we znaki i zrobiło mi się po prostu zimno. Chwila przerwy na przystanku w lesie. Tego dnia miałem zapewniony już wcześniej nocleg w Świnoujściu poprzez moją koleżankę z Kalisza - Jagodę, która była już tam na miejscu ze swoim znajomym, więc nic tylko tam dojechać w miarę wcześnie, żeby przywitać z nimi w końcu morze. Pamiętam, że znudziła mi się już cała muzyka jaką miałem w telefonie a radio przez tą pogodę nie chciało odbierać fal. Tereny te pewnie przez ten deszczyk po prostu mi się zaczynały nudzić. Wciąż to samo: jedna, druga, trzecia łąka - nic nie jedzie, cisza i spokój myślę sobie, że spojrzę na chwilę w niebo chociaż kark rozprostuję. Nagle sms przyszedł "z góry" - ciocia z Anglii pisze do mnie, że widzi moją trasę. To jakiś dar z nieba, w takiej chwili hehe - się śmieję. Ktoś z góry jednak mnie obserwuje - teraz to dostałem powera w nogach.. to była chyba jedyna chwila przed, w której mogłem poczuć się samotnie.. po prostu monotonia dała mi się we znaki.

Fragmenty murów obronnych w Goleniowie.

Przystanek na przebranie się w suche rzeczy.

Chatka za Stepnicą.

Wjazd do Wolina.

Wjazd do Wolina.

Wjazd do Wolina.

Wjazd do Wolina. W tle osada.

Muzeum i za nim Urząd Miasta w Wolinie.

Wolin.

Urząd Miasta w Wolinie.

Zajechałem w końcu do nadmorskiego miasta. Foto pamiątkowe musi być.

     Bardzo dobrze jechało mi się po drodze krajowej 3 prowadzącej z Międzyzdrojów do Świnoujścia, na którą wjechałem od strony Wolina. Szerokie pobocze, ładna gładka jezdnia i las. Tak to ja mogę jechać ;) Teraz tylko znaleźć drogę na prom i przeprawka. Całe szczęście, że promy te kursują bezpłatnie mniej więcej co 20 minut. Kierowałem się oznakowaniem dla samochodów toteż dlatego nadłożyłem niepotrzebnych kilometrów, aby dostać się na południową przeprawę zamiast pojechać prosto i skrócić drogę, ale tak to jest jak się tu nigdy wcześniej nie było. W tym dniu wszystkie drogi prowadzą do Świnoujścia.

Wjazd na prom w Świnoujściu przez Świnę. 

Przy promie.

Wjazd na prom w Świnoujściu przez Świnę w stronę miasta.

Nie ma jak to podjechać na prom własną limuzyną z muzyką, własnym pasem.

Foto na promie.

Foto na promie.

Z promu.

Prom.

Prom.

     Spotkałem się ze znajomymi na promenadzie, ale zanim ich odnalazłem zajechałem jakoś w stronę zejścia do plaży i normalnie kilka łez ze szczęścia poszło by mi z oczu - nie dowierzam, gdzie ja się w ogóle znalazłem. Teraz to uśmiech z twarzy nie będzie mi schodził przez miesiąc. Zobaczyłem Bałtyk hahahaa! Bałtyyyyyyk!!!!!  To tu zaczynam dopiero swój "Szlak latarni morskich". Przywitanie ze znajomymi - krótkie opowieści - poszliśmy do willi gdzie mieliśmy już swoje pokoje. Pięknie - lubię przyjeżdżać na gotowe hehe przynajmniej nie tracę czasu na szukanie noclegów. Szybki rozładunek, no w miarę szybki, bo musiałem najpierw rozwiesić na balkonie wszystkie mokre rzeczy do wyschnięcia, później prysznic i gnamy na miasto, choć już robi się ciemno. W międzyczasie poznałem właścicielkę, panią Jadzię, która zdążyła mi moje rzeczy przewiesić do kotłowni. Miło :) Chyba zostanę tu na dłużej, tylko, że tego nie mam w planach. Trzeba coś zjeść i przywitać morze.. idziemy na plażę.

Willa przy ul. Wyspiańskiego.

Piękny pokoik.. i cały mój haha!

.

Wspólne zdjęcie ze znajomymi: Krystianem i Jagodą.

Miasto nocą.

     Wiecie co czuje człowiek, który ma przejechane w nogach niemal 600 kilometrów i nagle zobaczy morze? Przeogromną nie do opisania satysfakcję. Nie czuje się żadnego zmęczenia tylko jeden wielki entuzjazm, który by się chciało zachować na zawsze. To nie ja jechałem do tego miejsca pozbawiając się wszystkich sił - to to miejsce mnie przyciągnęło wszystkimi siłami wszechświata poprzez to, że wyobrażałem sobie je wcześniej, że się tu znajdę. To się właśnie czuję - jedność z wszechświatem pod gołym niebem, że cały świat jest Twój i stworzony dla Ciebie byś mógł z niego czerpać wszystko to co najlepsze a gdy tego się nie rozumie to on nie działa. Że gdy już coś postanowisz i zaczniesz to robić to wszystkie siły skłaniają się ku temu byś to osiągnął. To trochę dziwne uczucie, bo nawet jak jechałem gdzieś samotnie rowerem zawiał lekko wiatr potrząsając lekko gałęzie drzew, czułem jak gdyby mnie sobą dopingowały, żeby jechać dalej - nie patrząc na mapę - "mówiły mi dobrze jedziesz - jedź tą drogą dalej - jesteś u siebie gdziekolwiek byś nie był - cały świat jest po Twojej stronie". 

 

Przejdź do dnia następnego: dzień 06. Pobyt w Świnoujściu.