Wywiad z Marynią Pawlak tuż przed jej wyjazdem do Ameryki Łacińskiej.

Dziś rozmawiam z Marynią Pawlak, która już niebawem – 27 lipca 2012 r. zamierza sama wsiąść w samolot lecący z Paryża na Kubę, aby poznać kraje i kulturę Ameryki Łacińskiej. Cała jej podróż będzie trwała od 8 do 10 miesięcy.

***Marynia Pawlak. Lat: 24, posiadająca dwa licencjaty z historii i nauk politycznych paryskiej Sorbony. Studentka pierwszego roku studiów magisterskich kierunku kulturoznawstwo Ameryki Łacińskiej w Centrum Studiów Latynoamerykańskich Uniwersytetu Warszawskiego.***

Redakcja:
 Zawsze zaczynam luźnym pytaniem, tak więc nie może być inaczej i tym razem:

Maryniu, skąd jesteś? Z Kalisza, Warszawy, czy z Boliwii? 🙂

MaryniaJestem.. Jestem z Europy! Szczerze to nigdy nie wiem jak na to pytanie odpowiedzieć 😉 Tata jest z Kalisza, mama z malowniczej Błotnicy koło Leszna. Ja urodziłam się pod Paryżem we Francji i spędziłam tam większość życia. Trudno zatem określić, ale wiem że korzenie mam polskie!

Redakcja: Skąd wziął się pomysł Twojego wyjazdu i jaki jest jego cel?

 

Marynia: Pomysł zrodził się rok temu, po przyjeździe z Boliwii. Czułam, że chcę znowu wyruszyć, że mnie „nosi”, ale nie chciałam podróżować tylko dla podróży, tylko dla siebie. Chciałam wymyślić konkretny plan, projekt – który u celu miałby nie tylko wzbogacenie moich wspomnień i przeżyć, ale taki który by też coś innym mógł dać.

Redakcja: Króciutko: jak będziesz się poruszać w krajach, które chcesz przemierzyć?

 

Marynia: Pierwszy kraj na liście: Kuba – będzie przemierzony wypożyczonym samochodem.

Od Meksyku (poprzez Belize, Gwatemalę, Honduras, Nikaraguę, Salwador, Kostarykę) do Panamy – na rowerze 🙂

Od Panamy (poprzez Wenezuelę, Kolumbię, Ekwador, Peru) do Boliwii – stopem, statkiem, autobusem… czymkolwiek tanim się da 🙂

Od Boliwii (poprzez Paragwaj, Brazylię, Urugwaj, Argentynę) do Chile – motocyklem!

Redakcja: Jak się do tego przygotowujesz? Chodzi mi tu bardziej o to, czy potrzeba mieć stos pieniędzy, o odpowiedni ekwipunek na drodze i o samozaparcie. Co z tego jest najważniejsze? Jak to poukładać, żeby wiedzieć w ogóle od czego zacząć i nie zgubić w tym siebie?

Marynia: Mam dalej wrażenie, że całe przygotowanie jest bardzo chaotyczne i przyznam, że zaczynam panikować!

Pieniędzy potrzeba. Jest to wyprawa 10-miesięczna, zamierzam się poruszać przez różne kraje, rożnymi środkami transportu. Poszukuję zatem sponsorów, osób chętnych, które chciałyby nawet w symboliczny sposób jakoś pomoc w realizacji mego marzenia. Jednak milionów też nie potrzeba, cały czas powtarzam wszystkim wokoło że można podróżować za naprawdę niewielkie pieniądze.

Ekwipunek jest ważny – i jest to moja największa zmora. Od kilku dni staram się bardzo logistycznie podejść do sprawy: poszukuję rowerów na odległość w Meksyku, w Polsce z kolei porządnych sakw… staram się również przemyśleć dokładnie co jest niezbędne (od śpiwora po praktyczny aparat fotograficzny) a co mogę wyjąć z torby (ubrania, ciężkie buty itp.).

Jak się w tym nie zgubić? Bardzo dobre pytanie! Wciąż gubię się i odnajduję… haha! 🙂 Nie, ale tak na poważnie to mam przeznaczony zeszyt tylko do wyjazdu, każda strona opisuje coś innego: „zdrowie”, „ubezpieczenie”, „sprzęt elektroniczny”, „dokumenty” etc. Jak tylko coś mi przychodzi do głowy to po prostu dopisuję.. a jak już coś kupię, załatwię, lub spakuję to po prostu odhaczam.

RedakcjaCo z najważniejszych rzeczy dla Ciebie zabierasz ze sobą?

 

MaryniaPaszport, uśmiech i odwiecznego towarzysza podróży – Pana Nowy Jork!

Redakcja:Czy posiadasz swoją stronę internetową związaną z podróżami?

 

Marynia:

 https://www.marysdiarios.com/pl/ – pewnego rodzaju dziennik z podróży gdzie będę umieszczać dłuższe opisy przygód, zdjęcia.

https://www.facebook.com/MarysLatinoVenture – używane bardziej jako miejsce gdzie będę wkładać drobne ciekawostki, które możliwie będą zachęcać do dłuższych lektur

RedakcjaTeraz może trochę prywatne pytanie, ale zastanawia mnie jeden fakt; czy Marynia to Twoje prawdziwe imię, czy jest to forma zdrobniała, bo przyznaję, że pierwszy raz spotkałem się z takim imieniem i myślę, że niejedna osoba się nad tym zastanawia?

MaryniaAch… z moim imieniem jest cała związana historia jak z każdego zapewne. Powiem szczerze, że od zawsze byłam przekonana, że moim prawdziwym imieniem jest Marynia. Tak się przedstawiałam, tak podpisywałam. W papierach mam na imię Maryna, Maria – myślałam po prostu, że tak brzmi moje imię po francusku… Ach czasem sobie ktoś coś ubzdura i tak ma 😉 Po „poważnej” rozmowie z rodzicami dosłownie 3 miesiące temu usłyszałam śmiechy i chichy.. i cała tajemnica się rozwinęła: nazwano mnie Maryna po rosyjskiej poetce Ива́новна Цвета́ева Мари́на (czyt. Marinie Cwietajewej). A Marynia to po prostu zdrobnienie, do którego się bardzo przyzwyczaiłam!

RedakcjaCzy miałaś już kiedyś wcześniej podobne wyprawy?

 

Marynia: Niestety jeszcze nie mam na koncie takich wypraw co mnie zresztą trochę martwi. Jeśli chodzi o trud to byłam kiedyś na (tylko jednodniowym) zjedzie po Yungas – La ruta de la Muerte w Boliwii . Mawiają, że to najbardziej niebezpieczna droga na świecie – nie wiem w sumie, ale fakt że było ciężko, pomimo że z górki! Więc trochę się stresuję, przyznam. Ale będzie dobrze, jestem optymistką i raczej nie mam innego wyboru niż myśleć, że będzie dobrze.

RedakcjaJaki dystans dzienny masz zamiar codziennie pokonywać?

 

MaryniaChcę pokonywać tak średnio 50 km dziennie, a mam przed sobą właśnie 3500-4000 km jakoś takoś więc się zobaczy jak to się potoczy.

 

RedakcjaJeśli chciałabyś coś dodać od siebie to proszę tutaj 🙂 Podziwiam i mam nadzieję, że w kolejnej naszej rozmowie – już po Twoim szczęśliwym powrocie, czyli za 10 miesięcy 🙂 opowiesz mi już jak było i pewnie nabierzesz chęci do kolejnych takich wypraw. Życzę Ci udanej podróży i dziękuję bardzo za wywiad. 

MaryniaBardzo dziękuje za rozmowę i również mam nadzieję do zobaczenia 🙂 Dodam, że jeśli ktoś byłby zainteresowany dołączeniem do wyprawy lub wsparciem jej to zapraszam na stronę internetową lub proszę o kontakt mailowy: marynia.pawlak@gmail.com

Leave a Reply

Your email address will not be published.