trasa rowerowa: Kalisz- Grab- Żerków- Orzechowo- Jarocin- Dobrzyca, 19 lipca 2010 (REKORDOWE 190 km)

data: 19 lipca 2010

przebieg całkowity: ~190 km

czas/wyprawa: całodniowa (od 7:20 do 23:45)

kluczowe miejscowości: Kalisz- Tursko- Grab- Żerków- Śmiełów- Orzechowo- Jarocin- Dobrzyca- Taczanów Drugi- Kuchary

poziom trudności: extremalny!

uczestnicy: z Bogiem

Interaktywna mapka:

Streszczenie wyprawy:

Trasa przez miejscowości: KALISZ, Warszówka, Zagorzyn, Dojutrów, Macew, Jedlec, Tursko, Pleszówka, Brzezie, Zawidowice, Grodzisko, Broniszewice, Żbiki, Żegocin, Wieczyn, Grab, Robaków, Dobieszczyzna, Kamień, Żółków, ŻERKÓW, Raszewy, Brzóstków, Śmiełów, Pogorzelica, Szczodrzejewo, Czeszewo, Orzechowo, Dębno, Lgów, Gęczew, ŻERKÓW, Wilkowyja, Annapol, JAROCIN, Witaszyczki, Zakrzew, Prusy, Wilczyniec, DOBRZYCA, Izbiczno, Sośniczka, Karmin, Taczanów Drugi, Lubomierz, Sowina Błotna, Kuczków, Czerminek, Szkudła, Kucharki, Kuchary, Kościelna Wieś, KALISZ.

Jak na rekordową jak dotąd trasę parę słów to za mało. 190 km w nogach i na liczniku. Nie było łatwo. Dziś mogę powiedzieć, że w końcu się wybiegałem. 🙂

Wyjazd z domu godzina: 7:20, lekka mżawka na dworze- pochmurno a nadciągnięte ścięgno pod kolanem po ostatnim wyjeździe do Łodzi jeszcze nie do końca wyleczone. Deszczyk ustał dopiero w okolicach Macewa.

Podczas wyprawy miałem kilka pomyłek tras min. nieplanowy zjazd do miejscowości Brzezie z Pleszówki, gdzie musiałem dostać się z powrotem na swoją trasę jadąc już przez Zawidowice. Druga pomyłka nastąpiła w miejscowości Dębno (okolice Żerkowa przy rzece Warta) gdzie dostałem się do miejscowości Lgów a trasa zaprowadziła mnie ponownie do Żerkowa zamiast ją wcześniej ściąć i kierować się na miejscowość Radliniec. Dzięki tej pomyłce dostałem się na punkt obserwacyjny koło lasu skąd rozchodził się piękny widok na stronę pałacu w Śmiełowie (punkty zaznaczyłem na interaktywnej mapce). Punkt widokowy zlokalizowany jest przy trasie z Żerkowa do Śmiełowa w pobliżu najwyższego wzniesienia na terenie – Łysej Góry o wysokości 161 m n.p.m. Zanim się jednak do niego dostałem pokonałem strome zbocze prowadzące od skrzyżowania w miejscowości Brzóstków jadąc na Żerków. Po tylu kilometrach ile już miałem za sobą było to męczące. Trzecią pomyłką trasy okazało się nadłożenie dodatkowych km wybierając drogę od Dobrzycy przez Izbiczno, ale najgorszą pomyłką jaką miałem w tym dniu była to droga za Taczanowem Drugim, gdzie skręciłem z niewiadomych mi przyczyn na miejscowość Lubomierz- przejeżdżając go do końca po czym skręciłem w lewo na drogę rolną dojazdową do szosy głównej w taki sposób, że znalazłem się ponownie w Taczanowie Drugim. Zmęczenie które wchodziło mi na oczy i zmierzch zrobiło swoje. Czwartą pomyłką już ostatnią było nadłożenie dodatkowego kilometra jadąc od Taczanowa Drugiego na Sowinę nie skręciwszy na Sowinę Błotną. Do właściwej drogi prowadzącej na Kuczków udało mi się dobrnąć polną drogą po ówczesnym naprowadzeniu mnie mieszkańców. Chciałem już tylko dojechać do trasy głównej Ostrów Wielkopolski-Pleszew. Ta wydawała mi się już znajoma. Gdy do niej dojechałem było już  całkowicie ciemno, mogłem opierać się tylko na swoich światłach w rowerze i okolicznych latarniach. Dalej postanowiłem dojechać do Kuchar i jechać już nieco oświetloną ścieżką rowerową tak aby w ogóle dojechać do Kalisza 🙂

Te kilka pomyłek wpłynęło na czas jazdy i długość mojej trasy. W trasie byłem w sumie ponad 16 godzin.

Co mnie zaskoczyło to pałac klasycystyczny (wzniesiony w latach 1805 – 1810 r.) w miejscowości Grab do którego specjalnie pojechałem, aby go obfotografować a który znajduję się na terenie prywatnym. Jako, że planowo ta trasa miała obejmować jak najwięcej pałaców należy tu wspomnieć o pięknym Muzeum im. Adama Mickiewicza zlokalizowanym w Śmiełowie, oraz Szkole Muzycznej w jarocińskim parku. Nie byłbym sobą gdybym nie napisał o tym iż nawet miejscowość Żerków posiada kompleks basenów odkrytych w przeciwieństwie do miasta Kalisza, który basenu odkrytego w ogóle nie posiada a jego mieszkańcy muszą specjalnie jeździć do Ostrowa, aby się wykąpać i poopalać na plaży, gdyż nawet zanieczyszczone Szałe należy do Opatówka.

Najmilszą niespodzianką była przeprawa promowa przez rzekę Wartę w Pogorzelicy i druga powrotna w Orzechowie. Prom jest ten bezpłatny, przepływa co ok 7minut, bez problemu wejdzie na niego samochód osobowy.

W okolicach Żerkowa jeździłem specjalnie wytyczonymi szlakami rowerowymi (czarnym i czerwonym). Korzystałem z map turystycznych strony Żerkowa.  KLIKNIJ aby przekierować się na stronę.

P.S. Dobrze, że w tym dzienniku zapisuję wszystko na bieżąco, bo mógłbym z czasem już  nie pamiętać tych wszystkich szczegółów. Pozdro dla wytrwałych Czytelników! 🙂 Nie próbujcie tego w domu.

Galeria zdjęć:


 

Leave a Reply

Your email address will not be published.