Śnieżny trening na Szałe.

Po mojej dwumiesięcznej przerwie niejeżdżenia  rowerem nadszedł czas by się przełamać; skruszyć tak jak lód na drodze. Dziś przejechałem się na Szałe z Mateuszem i Mariuszem. “Bo dla jednych celem jest pojechać na Szałe latem a dla innych treningiem pojechać tam zimą” 🙂 Trzeba było bardzo uważać na śliskiej nawierzchni i na śniegu w lesie, który maskował na ścieżkach koleiny w które często co raz wpadaliśmy. Temperatura dotknęła -4 C. To taki dodatkowy poziom utrudnienia. Kolejny level w osiągnięciu formy. Wszystkich niegroźnych poślizgów było z 50 pomimo wolnego tempa jazdy ok. 15km/h. Drogę powrotną utrudniał wiatr, który dmuchał nam w twarz. Co my w tym widzimy kiedy dla innych byłaby to katorga? Jak to co? Przyjemność bycia na świeżym powietrzu, przyjemność pozytywnego zmęczenia się i radości płynącej z samej jazdy i wymyślanych przez nas głupot na drodze a tych było całkiem sporo 🙂 Dzięki chłopaki za energię.. dobrze rozpoczął się ten rok a plany na niego już prawie ukształtowane..

12 stycznia 2013

odległość – ok. 18 km

One thought on “Śnieżny trening na Szałe.”

  1. Niektorzy moze by powiedzieli “zwariowali”, “nie maja co robic”, “bezsensowne zachowanie”? Ale nie ja. Dla mnie z tych zdjec przemawia radosc zycia, kumpelstwo, lapanie kolejnego momentu do kartoteki wspomnien. Zycie tak trzeba przezyc abysmy zawsze mogli spojrzec na dluga liste cudownych wspomnien. I tak trzymaj Krzycho. xxxx

Leave a Reply

Your email address will not be published.