Rowerem po Anglii: Chesterfield / Sherwood Forest / Clipstone Forest. (20km)

Trasa rowerowa / Cycling trip
data / date: 11 kwietnia 2015 r. / of April
przebieg całkowity / total: 20 km = 12 miles
czas/wyprawa/time: całodniowa / all day
przebieg trasy / course: dojazd samochodem do Chesterfield, Sherwood Forest oraz Clipstone Forest.
uczestnicy: z Tomkiem

Opis / Description: Chciałoby się rzec, że opis pisze się sam, ale jednak jak go nie napiszę to nie będę miał zapisu w tym pamiątkowym blogu. Tak wiec dla pełnej dokumentacji wrzucam dziś zdjęcia z miasta Chesterfield, osławionego przez Robin Hooda – lasu Sherwood oraz pobliskiego lasu Clipstone. 

Jest to trasa zwiadowczo-relaksacyjna z uwagi na mały przebieg kilometrów jaki zrobiliśmy z moim znajomym – towarzyszem Tomkiem z grupy Przygoda Manchester. Wiedzieliśmy jedno – chcemy jechać do lasu, bo nam go tu brakuje. Pogoda w sobotni poranek przeraziła nas nieco swoim deszczowym usposobieniem i można było na starcie dnia pomyśleć “aa nie nigdzie nie jadę, jest zimno i pada deszcz”. Daliśmy jednak jej szansę i po godz. 09:00 już przestało padać a na angielskie podwórka zaczęły docierać pierwsze promienie słońca. Wyjazd zaplanowaliśmy na kilka dni przed chociaż sami nie wiedzieliśmy do końca jak będzie przebiegał, bo nie wszystko trzeba mieć zaplanowane – spontany w końcu są najlepsze. Minęła godz. 10:00, ładujemy rowery do samochodu i bierzemy też ze sobą hak do późniejszego przemieszczania się z miejsca na miejsce. Z Manchesteru do Chesterfield jest 70 kilometrów i to przez pasmo gór Peak District. Dojeżdżamy na miejsce po półtorej godziny. Zostawiamy samochód na parkingu i szykujemy rowery, dalej wio na poznawanie miasta, w którym żeśmy wcześniej nie byli. Załączam kamerkę na kierownicy i nakręcam filmik o tym jak się jeździ rowerem po tym mieście. W dalszej kolejności będę go musiał złożyć już w domu. Czysta przyjemność będzie już jak go złożę usiądę sobie wygodnie w fotelu i go załączę. Wtedy powiem: “tak byłem tam” 😉

Chesterfield

W Chesterfield dla jednośladów na ulicach nie ma zbyt wielu wydzielonych pasów dla rowerzystów, ale da się po nim jeździć, gdyż ulice są w miarę szerokie. Po centrum natomiast jeździ się łatwo. Na Głównym Rynku jest wiele uliczek wyłączonych z ruchu dla samochodów i właśnie w takich miejscach spaceruje masa ludzi uprawiając tzw. shopping. Po centrum natomiast jeździ się łatwo. To przecież największa rozrywka Anglików w weekend. Centrum nie jest duże. Docieramy również do Centrum Informacji Miejskiej gdzie zaopatrujemy się w darmowe mapki centrum miasta, ja dodatkowo kupuję kilka pocztówek i proszę ekspedientkę o podbicie mi pieczątki do kolarskiej książeczki turystycznej. Takie pieczątki to dla mnie również pamiątka jak i zdobycie kolejnych punktów, które w dalszej kolejności będą mogły się liczyć na przyznanie odznak. Szkoda jedynie, że moja książeczka wygląda jak po wojnie i jest zalana tygodniowym deszczem. Niefortunnie tak się stało, gdy zostawiłem ją niedawno w sakwie a rower trzymam przypięty w ogródku. No cóż. Osuszyłem ją i jadę dalej..

FILM

Fotogaleria z miasta Chesterfield:

Mapa przejazdu/ Trip on the map:

Link bezpośredni do większej mapy / Direct connect to map: click here

Las Sherwood

A w lesie echo się niesie.. o czym szumią lasy Sherwood? O opowieściach o Robin Hoodzie – za tym podążają wszyscy tam ludzie. Z Chesterfield pojechaliśmy samochodem na parking przy lesie. Od razu przy nim znajduje się restauracja i parę małych sklepików z pamiątkami. Niestety nie zawitałem do żadnego z nich, bo bardziej interesował mnie las niż kupno pamiątek przed jego zobaczeniem a sklepy później zamknięto. To jest już jeden powód dlaczego chciałbym pojechać do tego lasu jeszcze raz. Drugim powodem są na pewno piękne rozłożyste drzewa o szerokich konarach. W tym lesie znajdują się jedne – jak nie najstarsze dęby w Anglii. Razem skupione przy sobie robią niemałe wrażenie. Dla powietrza, dla fotografii, każdy musi do lasu Sherwood trafić. 😉 Co mnie trochę zaskoczyło: to zakazy jazdy rowerem po wyznaczonych ubitych alejkach odgrodzonych totalnie od drzew. Zastanawiać się można dlaczego? Ano Anglicy mają pod tym względem hopla, żeby czasem nikt żadnego pieszego a tym bardziej dziecka nie potrącił. No tak, ale bez przesady. Stosujemy się do tego zakazu tam gdzie są ludzie, ale tam gdzie już ich jest coraz mniej (czyli im dalej wgłąb lasu ) już nie i wsiadamy normalnie na rowery przemierzając alejki. Nikt nam uwagi nie zwrócił ani złego słowa nie powiedział a wręcz przeciwnie ludzie byli przychylnie nastawieni. Nie byliśmy tam jedynymi rowerzystami – od końca lasu wjechała również rodzinna grupka na rowerach. Jeśli natomiast chcielibyście legalnie wsiąść na rower – jest również szlak dla rowerów z tym, że on prowadzi po zewnętrznej krawędzi lasu i jadąc nim najpiękniejszej natury się nie zobaczy, bo się ją omija.

Fotogaleria z Sherwood Forest:

Link bezpośredni do większej mapy / Direct connect to map: click here

Las Clipstone

I ponownie robimy to samo: ładujemy rowery tym razem na tylny uchwyt samochodowy i jedziemy kawałek dalej do innego lasu – Clipstone. Tym razem już tylko na chwilkę na małe zwiady. Ten las za to wydaje się być olbrzymi z mnóstwem atrakcji dla najmłodszych jak i z torem wspinaczkowym dla tych starszych. Są tu wytyczone szlaki rowerowe. Na ten las trzeba by poświęcić przynajmniej jeden dzień.

Fotogaleria z Clipstone Forest:

Link bezpośredni do większej mapy / Direct connect to map: click here

Leave a Reply

Your email address will not be published.