Trzydniowa trasa rowerowa: Kalisz- Wrocław- Kalisz (łącznie: 342km)

TRASA ROWEROWA

data: 10 sierpnia 2010 r. – 12 sierpnia 2010 r.

przebieg całkowity: 342km

1 dzień: Kalisz – Odolanów – Wrocław = 143km

2 dzień: po mieście = 50km

3 dzień: Wrocław – Kalisz = 149km

czas/wyprawa: trzydniowa

czas jazdy z Kalisza do Wrocławia = 10 godz.

czas jazdy z Wrocławia do Kalisza = 11,5 godz. (w tym godzinny przystanek)

kluczowe miejscowości: Kalisz – Ostrów Wielkopolski – Odolanów – Sośnie – Twardogóra – Wrocław – Oleśnica- Syców – Kobyla Góra – Ostrzeszów – Grabów nad Prosną- Kalisz

poziom trudności: tylko dla ekspertów

uczestnicy: z Bogiem, oraz napotkanymi ludźmi na trasie.

foto z serca Wrocławia

przystanek w lesie tuż przed Odolanowem

foto przed starym pałacykiem myśliwskim z 1852 roku w Mojej Woli k.Sośnie

foto w opuszczonym kościółku w Pisarzowicach (to już droga powrotna)

foto k. zalewu w Kobylej Górze

foto z Piotrusiem w Ostrzeszowie 😉

Interaktywna mapka:

Streszczenie wyprawy:

Trasa wiodła przez miejscowości: Kalisz – Skalmierzyce – Czekanów – Ostrów Wielkopolski – Tarchały Wielkie – Odolanów – Boników – Granowiec – Surmin – Sośnie – Kopalina – Cieszyn – Domasławice – Goszcz – Twardogóra – Grabowno Wielkie – Dobroszyce – Stępin – Borowa – Byków – Długołęka – Mirków – Wrocław

Wrocław – Mirków – Długołęka – Byków – Borowa – Smardzów – Oleśnica – Cieśle – Gaszowice – Stradomia Wierzchnia – Syców – Pisarzowice – Mąkoszyce – Ligota – Kobyla Góra – Rojów – Ostrzeszów – Bukownica – Książenice – Grabów nad Prosną – Wielowieś – Ołobok – Gostyczyna – Chotów – Kalisz.

„W odwiedziny u rodziny” 😉 Planowo mówiąc: wyjazd z Kalisza o godz. 06:01 dnia 10 sierpnia. Jechałem pełne 10 godzin do godz. 16:00. Wolałem jechać spokojnie, aby rozłożyć siły na całą trasę.

W drodze z Kalisza do Wrocławia za Odolanowem zjechałem z ulicy głównej 2 km w prawo przez las z miejscowości Sośnie, aby dojechać do Mojej Woli w której znajduje się stary pałac myśliwski z 1852 roku. W drodze powrotnej miałem nieco więcej atrakcji, gdyż jechałem przez Oleśnicę. Tu pojechałem do Głównego Rynku, Pisarzowice w których odwiedziłem już 3 raz opuszczony kościółek, Kobylą Górę – zalew i dalej na Ostrzeszów.

Sam przejazd przez Wrocław na dzielnicę Muchobór Wielki zajął mi ok. półtorej godziny. Miasto zaskoczyło mnie bardzo, lecz nie ruchem jaki tam panuje i ulicznymi korkami a panującymi pracami na ulicach, zwężeniami dróg, objazdami i nowymi inwestycjami jakie w nim nastąpiły, zmieniło się bardzo. Nie takie je pamiętam. 😉 Z uwagi na to iż w ruchu tym byłem rowerzystą musiałem korzystać z przydrożnych ścieżek rowerowych, chodników, które nie zawsze prowadziły mnie tak jak chciałem. Dwa – trzy razy jechałem przejściami podziemnymi pod skrzyżowaniami co znacznie opóźniło mój przejazd. Miasto Wrocław jest dla mnie oczywiście the best w stosunku do innych polskich miast. W samym Wrocławiu za to miałem jeden dzień dla siebie, w którym pojechałem najpierw na lotnisko w Strachowicach, Główny Rynek, dworzec PKP, dworzec PKS, Park Południowy w dzielnicy Krzyki kierując się nieco na trasę Wrocław – Wałbrzych, która również mnie kusi, aby ją kiedyś przejechać 😉 Drugą połowę tego dnia spędziłem z kuzynem i na odwiedzaniu starych znajomych 😉 Czasu nigdy za wiele.

Wyprawę uważam za udaną a co najważniejsze nareszcie zrealizowaną, gdyż przymierzałem się do niej 3 lata.

Galeria zdjęć: