trasa rowerowa: Godziesze – Przystajnie + Marcin (70km)

TRASA ROWEROWA

data: 10 maja 2011 r.

przebieg całkowity: 70 km

czas/wyprawa: ok. 6 godz.

ważniejsze miejscowości: Godziesze – Przystajnie

poziom trudności: średniak.

uczestnicy: z bratem – Marcinem

Interaktywna mapka:

Streszczenie wyprawy:

Wyprawa ta miała na celu szczegółowe obfotografowanie wszystkich miejscowości w gminie Godziesze Wielkie i część obszaru gminy Brzeziny. Zaczęliśmy od miejscowości Wolica. Żeby do niej dojechać z Kalisza wyjechaliśmy ulicą Częstochowską i skręciliśmy w ul. Księżnej Jolanty, na której za torami powstawał wciąż nowy most, który miał być później przesunięty do jezdni na miejsce starego (i był). Dobrze sobie ktoś to wszystko obmyślił, bo to nie lada wyczyn i nawet pomyślał o kładce dla pieszych. Nareszcie mogę pochwalić kaliską inwestycję co nie zdarza mi się zbyt często. 😉 Skręcamy na las Lis i byliśmy już na drodze wylotowej z Kalisza. W lesie tym na wysokości skrętu w lewo na Chełmce po prawej stronie znajduje się pomnik ku czci 21 osób rozstrzelanych w 1941 roku. Tak sobie myślę, że „tyle razy tu przejeżdżałem a nigdy się przy nim nie zatrzymałem”. Dosłownie jak w życiu „gnasz dlatego, bo wszyscy gnają”. Oj najeździłem się tą drogą swego czasu. Kto ma wiedzieć to wie. 😉 Kierunek: Godziesze Wielkie a w nich: drewniany kościół p.w. św. Bartłomieja z 1782 roku i budynek „Starej Gminy”. Oby dwa obiekty są usytuowane na rynku przy skwerze obsadzonego magnoliami. Całkiem ładnie tutaj. Z Godziesz jedziemy na Kakawę Starą przez Krzemionkę. Jeśli będziecie już w Krzemionce to zwróćcie też uwagę na spory pomnik ku czci 36 ofiar hitleryzmu, który stoi na skrzyżowaniu ulic, którego akurat w tym dniu nie dostrzegłem (będzie on na zdjęciu na jednej z kolejnych wycieczek) natomiast w Kakawie Starej na kościół p.w. NMP z 1973 roku. Stamtąd pojechaliśmy na Przystajnie, w której znajduje się mały park podworski i po prawej stronie dolina rzeki Prosny. Wjechaliśmy właśnie na gminę sąsiednią, czyli należącą do Brzezin. Jest to całkiem ciekawy widok – jedziemy całkiem dobrze ubitą drogą (choć nie asfaltem) po wzniesieniu. Po lewej stronie mamy ciekawe wiejskie chaty a po prawej w dole pola i łąki. Ciekawostką jest to, że gdzieś na tej ulicy nam nawet przemknął przystanek autobusowy. W takim miejscu to trochę niespotykane – cywilizacja nawet i tu się wdziera heh. Jedziemy dalej tą drogą i odbijamy od niej skręcając w prawo kierując się na Przystajnie Kolonię. W tej Przystajni (bo są dwie) mieliśmy za zadanie odnaleźć kościół poewangelicki z 1928 roku i było to nieco problematyczne. Przejechaliśmy prawie przez całą tą wieś i nie mogliśmy go znaleźć dopiero zawracając powrotem na drogę, którą jechaliśmy już przed samą tablicą tej miejscowości zauważyłem przy lesie za pierwszym gospodarstwem małą wieżyczkę. „Aha to pewnie będzie tu”. Zgadza się. Kościół ma dosyć dziwną lokalizację i jest za zamkniętą bramą. Musieliśmy zrobić zdjęcia przez płot od strony lasu, ale udało się i to najważniejsze: nie jechaliśmy na próżno po to, żeby tylko tam zawrócić. Wracamy na Przystajnie i skręcamy w lewo a więc przez Prosnę na której jest drewniany mostek podparty metalowymi wspornikami. Nie ma obaw – nie zawali się –  w końcu widziałem, że samochody czasami tędy jeżdżą. Mała dokumentacja fotograficzna mostu i jedziemy już po drugiej stronie rzeki na Raduchów (to już gmina Sieroszewice powiatu ostrowskiego). Droga na początku piaszczysta, lecz ubita, dalej mały asfalcik – pięknie na tej alei drzew. Jak można dostrzec na jednym z nich prowadzi tu rowerowy szlak czerwony – zapewne ostrowski. Ciekawe tylko skąd i dokąd? Zapewne kiedyś się tego dowiem. Przejeżdżamy kierując się cały czas wzdłuż rzeki na Kalisz przez Górski Młyn i wyjeżdżamy w miejscowości Wielowieś Klasztorna. Póki co niestety nie mam szczegółowych danych na temat ostrowskich gmin i miejscowości, ale znajduje się tu kościół nieco ukryty za sklepem. Robimy mały postój pod sklepem i jedziemy po chwili dalej na Ołobok. Tu znajduje się drewniany kościół z XVI wieku i na niewielkim wzniesieniu kościół p.w. św. Jana Ewangelisty z przełomu XV / XVI wieku. Przy tym drugim zaś dostrzegłem na placu tablicę informującą o szlakach rowerowych Ostrowa Wielkopolskiego. Heh. No tak no to już wiem skąd i dokąd prowadzi ten szlak czerwony o którym przed chwilą wspominałem na trasie. Z Ostrowa przez Antonin do Kotłowa, ale szlakami Ostrowa zajmiemy się w kolejnych lekcjach jazdy rowerem po Wielkopolsce południowej. Zakończmy tylko powiat kaliski, bo już dużo mi nie brakuje, aby go skończyć fotograficznie dokumentować. Dalej nieco odbijamy, bo jedziemy na Śmiłów (nie mylić ze Śmiełowem) przez Osiek do Żydowa. Tu czeka na nas też kilka atrakcji, bo do sfotografowania mamy dawną rosyjską strażnice graniczną – obecnie jest to Szkoła Podstawowa im. Księdza  Jana Twardowskiego i dwór z parkiem dworskim z początku XIX wieku. Tak to całkiem ciekawy zabytek, szkoda tylko, że to już kolejny obiekt, do którego nie można się dostać z bliska, bo na terenie prywatnym. „Kiedyś całą Polskę wykupią i sprywatyzują – trzeba się śpieszyć”. Znajduje się tu także mała kaplica wzniesiona w 1988 roku bł. Michała Kozala B. M. Z Żydowa jedziemy już na Kalisz, aby Was dłużej nie męczyć. 😉 Kto wytrwał z nami w tej historii – gratulacje.

 

Trasa wiodła takimi miejscowościami jak: Kalisz – Borek – Stobno – Bałdoń – Godziesze – Kakawa Stara – Kolonia Przystajnia – Wielowieś Klasztorna – Ołobok – Sławin – Gostyczyna – Osiek – Żydów – Kalisz.

 

Galeria zdjęć:

Leave a Reply

Your email address will not be published.