Anglia rowerem – okolice Glossop – podejście I. (94km)

Trasa rowerowa / Cycling route
data / date: 18 kwietnia 2014 r.
przebieg całkowity / total: 94 km = 58 miles
czas / wyprawa / time: 8,5 h
przebieg trasy / course: Manchester/Northenden – Cheadle – Stockport – Marple – New Mills – Hayfield – Little Hayfield – Glossop – Brookfield – Gee Cross – Woodley – Bredbury – Stockport – Cheadle – Manchester/Northenden
uczestnicy: sam

Opis: No i zaczęło się. Nareszcie zacząłem jechać według swojego wytyczonego już na kilka miesięcy wcześniej planu. Co prawda nie dotarłem do miejsca zamierzonego na dziś, czyli na tamę przy Upper Derwent visitor Centre, ale trasę uważam za bardzo udaną i obfitą fotograficznie. Do wyznaczonego miejsca dzieliło mnie jeszcze z 18km (x2 – powrót). Czasami trzeba wiedzieć kiedy zrezygnować z dalszej jazdy i zawrócić. Nic przyjemnego nie wykonać w 100% zamierzonego planu, ale lepiej nie wykonać planu niż spalić swoje mięśnie i zwijać się tydzień z bólu. Po tak długiej przerwie niejeżdżenia jak na trasę górską – wyżynną (jak kto woli) uważam, że to w sam raz. Nie ma co się porywać z motyką na słońce. To właśnie dlatego nazwałem trasę podejściem pierwszym. Drugie podejście również będzie i docelowo już na tamę bez zbędnych zawijasów. Dzisiejsza pogoda była słoneczna – nie mógłbym nie wykorzystać w pełni tego dnia. Każdy dzień ma dla mnie znaczenie. Jak możecie dostrzec na poniższej mapie Endomondo nadłożyłem aż trzy razy niepotrzebnie drogi, ale cóż – Polak mądry po szkodzie 😉 O prawdziwej szkodzie mogę również tu napisać, gdyż chcąc się napić na trasie oparłem rower o skalisty murek i telefon położyłem na siodełku. Zrobiłem jednego łyka a telefon nagle się zsunął wprost na kamienie, które zbiły mi szybkę. Telefon zawiesił się totalnie na 5 minut. Stanąłem w szoku myśląc o tym co będzie z moją nawigacją, mapami i kontaktem ze światem. Zacząłem się zastanawiać, czy dobrze znam drogę powrotną i na co się kierować, co dalej? Całe szczęście telefon się odwiesił i podjąłem jeszcze jedną próbę podjazdu pod górę. Mocne słońce, mocny wiatr – nie wiadomo tak naprawdę, czy jest zimno, czy ciepło. Widoki przepiękne i mógłbym tu gdzieś w okolicy stacjonować w napotkanych “bed and breakfast” – na polskie tłumaczenie to coś jak agroturystyka, motel, hotel wraz ze śniadaniem. Zapraszam do obejrzenia fotogalerii. Z tego dnia również powstanie krótki filmik.

Film numer 1/2 –

Trasa przejazdu:

Fotogaleria:

 

Leave a Reply

Your email address will not be published.